Cofnij się rok wstecz. Ta sama godzina, minuta, sekunda -
tylko rok temu. Ale czy ten sam Ty? Co dokonałeś przez 365
dni, a co straciłeś? Jesteś z siebie dumny, a może powinieneś naprawić jakiś
błąd, który nie pozwala spać po nocach.
Spełniłeś chociaż jedno swoje marzenie?
Dokończyłeś jakąś sprawę do końca odnosząc
znaczący sukces?
Zrobiłeś coś z czego byłeś naprawdę dumny? Tak dumny, że
aż chciałeś się pochwalić całemu światu.
Zdecydowałeś się dokonać niemożliwego lub czegoś,
czego się bałeś?
Nauczyłeś się czegoś, co wiesz, że przyda
Ci się w przyszłości?
Zrealizowałeś jakiś cel?
Powiedziałeś „kocham”?
Dla mnie 2014 nie był zły. Przekonałam się
na kogo mogę liczyć, z kim pić alkohol tak abym na drugi dzień nie obudziła się
„z ręką w nocniku”. Odprawiłam wielu ludzi z kwitkiem, mówiąc co myślę o ich
zachowaniu. Skakałam z radości, tańczyłam, nie patrząc na to jak głupio muszę wyglądać.
Śpiewałam i krzyczałam – tak aby usłyszał moje szczęście świat. Dopięłam swoje
cele. Zdałam maturę, dostałam się na studia, na które chciałam. Walczyłam z
każdym problemem, najmniejszym kłopotem, tak aby na drugi dzień obudzić się i
powiedzieć „jest dobrze”. Uczyłam się, rozwijałam. Oczywiście, nie wszystko
dociągnęłam do końca. Brzuszki – dwa tygodnie, A6W – dwa dni. Postanowienia
Noworoczne? Nie miałam. Chciałam po prostu aby 2014 był szczęśliwy.
Czym są postanowienia Noworoczne? Czy są naprawdę
potrzebne? Co dają? Siłę? Motywację? A może zapewniają większą szansę na
sukces? Dlaczego tak bardzo ich potrzebujemy, zapisujemy je w kalendarzach,
notatnika lub nawet – na lodówce. Wydaje mi się, że po prostu potrzebujemy
zmian na lepsze. Chcemy się odciąć od przeszłości, walcząc o lepszą przyszłość.
Zapominamy przy tym, że nasza przyszłość rozpoczyna się tu i teraz, w
teraźniejszości. Jeśli nasze „dziś” będzie złe i nic z tym nie zrobimy –
jeszcze gorsze będzie „jutro”. Poza tym – każda chwila jest dobra na zmiany.
Nowy rok to tylko pretekst, wymówka. Beznadziejna data z kalendarzu, która woła
„zaufaj mi! Dasz radę, będzie lepiej!”. Pięknie brzmi, prawda? Wierzymy to.
Wierzymy, że za sprawą zmiany cyferki cokolwiek się naprawi. Ale dlaczego nie
zacząć teraz? Nie jutro, pojutrze, za rok. Teraz. Od tej chwili zmieńmy coś w
swoim życiu na lepsze. Kupmy karnet na siłownie, rozpocznijmy drogę do sukcesu,
powiedzmy, że kochamy, burząc mury, które wcześniej postawiliśmy.
Każda chwila dobra jest na zmiany, nie
tylko ta, która przychodzi 1 stycznia każdego roku…
Życzę Wam abyście w Nowym Roku zawsze mieli
odwagę dążyć do celu, a za rok czytając ten post, na wszystkie pytania, które
postawiłam wyżej mogli odpowiedzieć twierdząco, z uśmiechem na ustach oraz
szczęściem w sercu.
Na sam koniec, aby rozluźnić atmosferę
zostawiam przepis na drinka z szampanem – dla tych, którzy nie lubią tego
trunku samego, a także dla lubiących pyszne, alkoholowe koktajle!
Koktajl Air Mail
Składniki:
60 ml złotego rumu, 15 ml soku z cytryny, 1 łyżeczka miodu, 150 ml wytrawnego szampana
Wszystkie składniki prócz szampana wlej do schłodzonego shakera wypełnionego pokruszonym lodem. Dokładnie wymieszaj całość i przelej bez odcedzania do wysokiej szklanki typu Collins. Dopełnij szampanem.
Składniki:
60 ml złotego rumu, 15 ml soku z cytryny, 1 łyżeczka miodu, 150 ml wytrawnego szampana
Wszystkie składniki prócz szampana wlej do schłodzonego shakera wypełnionego pokruszonym lodem. Dokładnie wymieszaj całość i przelej bez odcedzania do wysokiej szklanki typu Collins. Dopełnij szampanem.
*źródło: http://www.tipy.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz znaczy dla mnie bardzo wiele. Dziękuję ♥
Chętnie Cię odwiedzę. Nie mam nic przeciwko zostawianiu linka do Twojego bloga w komentarzu, ale i bez tego bez problemu Cię znajdę. :)