Pełna nadziei po jednym z najlepszych, Gigant Shock (poznacie go tutaj) sięgnęłam po jego młodszego braciszka - Big Zoom 100% black
Tusz zamknięty jest w biało-czarnym opakowaniu. Dla mnie nie jest zbyt eleganckie. Nie kojarzy się z porządnym kosmetykiem. Ale w końcu "nie szata zdobi człowieka", to i "opakowanie nie mówi o kosmetyku".
Szczoteczka jest gruba, nie silikonowa. Nabiera tyle tuszu ile potrzeba. Aplikacja jest łatwa, nie musimy uczyć się kształtu szczoteczki, by osiągnąć efekt, jaki daje ten tusz.
Na rzęsach efekt jest dobry, ale nie nazwałabym go najlepszym. Na początku nie było możliwości pomalowania rzęs bez efektu grudek, ale z czasem, gdy jego konsystencja przestaje być wodnista, jest coraz lepiej. Ogromną zaletą jest jego trwałość. Nic się nie osypuje, a o poprawkach w ciągu dnia możemy zapomnieć. Ładnie pogrubia, ale bez efektu wow. Spektakularnego wydłużenia również nie zaobserwowałam.
A tak prezentuje się na rzęsach - jedna warstwa:
(nie zwracajcie uwagę na super-krzywą kreskę. Malowałam się na potrzeby tego zdjęcia, a nie wyszło mi to najlepiej)
Podsumowując jest to całkiem niezły tusz, ale według mnie, do jego starszego brata mu daleko.
Sama bym po niego drugi raz nie sięgnęła, ale Wam polecam wypróbować. Wiem z doświadczenia, że tusze, które u mnie sprawują się nie najlepiej, są idealne dla mojej przyjaciółki.
Tak więc...
Tusz kupić możecie na stronie internetowej Hean (klik) lub poszukać go w mniejszych drogeriach oraz na stoiskach Hean (kliknij by przejść do listy sklepów).
Jego cena to 16,99zł.
Jeśli ktoś wie co to za kwiatek, który widzicie na zdjęciach - piszcie.
Znalazłam na łące, rosło na glinie, bardzo blisko ziemi. Rozłożyste łodygi.
Jaa akurat upodobalam sobie szczoteczke sylikonowa A jak kolor? czy jest to taka mocna czern? bo takiego poszukuje
OdpowiedzUsuńTak jak na zdjęciu :)
UsuńNie miałam jeszcze tego tuszu, w sumie pierwszy raz go widzę :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego tuszu, w sumie pierwszy raz go widzę :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam nic z Hean, lubię takie szczoteczki i plusik za trwałość. Ale masz podkręcone rzęsy, tez takie chcę :)
OdpowiedzUsuńnie mialam jeszcze nic z tej firmy, bo nigdy nie spotkalam w zadnej drogerii, ale kto wie, moze kiedys
OdpowiedzUsuńSzkoda, że na początku robi grudki. Nie miałam z nim nigdy do czynienia...
OdpowiedzUsuńZapraszam: dziecie-kwiatu.blogspot.com
Ładnie podkręcone rzęsy ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tuszu Hean, ale na zdjęciu wygląda ładnie :)
OdpowiedzUsuńnie moja szczoteczka, a tusze z hean nie wiem dlaczego, ale splywają z moich rzęs ;/
OdpowiedzUsuńcudowne rzęski! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdanie oraz nowy post :)
lubię takie szczoteczki, więc pewnie bym go polubiła :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego tuszu ani żadnego innego z tej firmy.
OdpowiedzUsuńA ten kwiatek to czy nie jest to przypadkiem pachnący groszek?
nigdy nie miałam tuszu z hean
OdpowiedzUsuńszczoteczke ma taka która lubie :) cieawe czy by mi pasował
OdpowiedzUsuńCałkiem niezły tusz, ale ja nigdy nic nie miałam z Hean :P
OdpowiedzUsuńszczota mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńW sumie, mogłabym wypróbować :)
OdpowiedzUsuńefekt dość ciekawy :)
OdpowiedzUsuń