Olej arganowy, Manufaktura Apteczna

Moje pierwsze podejście do oleju arganowego skończyło się zniechęceniem. Mała buteleczka ledwo starczyła mi na dwa razy olejowania włosów, o innych częściach ciała mogłam zapomnieć. Dzięki Manufakturze Aptecznej miałam szansę po raz drugi wypróbować Złoto Maroka. Tym razem, buteleczka 100ml, okazała się źródłem bez dna.

Ale źródłem radości czy męczarni?

Zapraszam na moja opnię na temat używania oleju arganowego w codziennej pielęgnacji nie tylko włosów, ale też twarzy oraz dłoni.

Jeśli trafiłaś tu po raz pierwszy, na pewno zainteresuje Cię temat, czym tak naprawdę jest olej arganowy. Jak jest pozyskiwany, ale także do czego może posłużyć w codziennej pielęgnacji. Post wkraczający w ten świat znajdziesz pod tym linkiem.


Do paczki od Manufaktura Apteczna dołączony były dwie plastikowe pipety, które ułatwiają aplikacje. Nabieramy tyle kosmetyku ile potrzebujemy, a w momencie, gdy nabierze nam się go za dużo - po prostu wlewamy go z powrotem do szklanej buteleczki. 
Jest to czysty olej arganowy pochodzący z Maroka. Przed aplikacją rozgrzewamy go w dłoniach, a dopiero później aplikujemy na daną część ciała lub włosy.


Olej arganowy używałam na trzy sposoby:
  • włosy - olejowanie
  • twarz - na noc
  • ręce - o każdej porze dnia + noc
Czy te części mojego ciała polubiły się z "arganem"?


WŁOSY

Olejowanie włosów to najbardziej popularny sposób wykorzystania oleju arganowego w kobiecej pielęgnacji. Olej nakładamy na włosy, najczęściej na noc. Rano standardowo myjemy włosy, które po zastosowaniu oleju mają być miękkie, lśniące i odżywione.
Sama nakładałam dość dużo kosmetyku, lecz jedynie od połowy włosów. Skalp głowy zostawiałam wolny od oleju, bojąc się przetłuszczenia oraz znacznego przeciążenia.
Bardzo nie lubię zapachu, który tworzy się w efekcie połączenia oleju z włosami. Jest on, według mnie, nieprzyjemny i drażniący, natomiast mój mężczyzna, o dziwo nic nie czuł.
Zmycie oleju z włosów nie jest problemem. Wystarczy jedno mycie, by pozbyć się tłustości.
Moje włosy, z natury mocno skołtunione, po zastosowaniu tego zabiegu, bez problemu dało się rozczesać. Zauważyłam również, że końcówki są przyjemniejsze w dotyku. Jedynym, ale jakim wielkim minusem, był fakt, że po oleju moje włosy "żyły własnym życiem". Troszkę się namęczyłam z efektem puszenia się.

TWARZ

Zauroczona działaniem oleju z awokado, który uwielbiam raz w tygodniu nakładać na twarz, postanowiłam sprawdzić jak na nią zadziała olej argnowy. Zastosowałam tą samą zasadę - niewielką ilość oleju, rozprowadziłam na noc na całą buzie.
Olej wchłaniał się bardzo powoli, a po sobie zostawił nieprzyjemną, tłustą warstwę. Dodatkowo nic nie zrobił dobrego na mojej twarzy. Przetłuścił ją oraz spowodował, że stała się ona bardziej czerwona niż zwykle. Zauważyłam również efekt zapchania. Co ciekawe - jeśli argan jest składnikiem kosmetyku, nie robi mojej cerze krzywdy, a upiększa ją. Sam, niestety, się nie sprawdził.

DŁONIE

Jako, że nie potrafię iść spać bez nasmarowanych, nawilżonych dłoni, postanowiłam pewnego wieczoru użyć oleju arganowego jako zamiennik kremu. I od tego czasu robię to codziennie. Olej idealnie pielęgnuje skórę dłoni, która staje się mięciutka w dotyku. Owszem, trzeba chwilkę poczekać, aż się wchłonie. Delikatna warstwa, którą po sobie pozostawia, sprawia, że dłonie wyglądają na naprawdę zadbane. To zdecydowanie mój ulubiony sposób wykorzystania oleju arganowego.

RESZTA CIAŁA

Zdarzyło mi się kilka razy zastosować olej na uda oraz łokcie. Sprawdził się tak samo jak w przypadku dłoni, lecz na całe ciało bym go nie nałożyła (chociaż mój mężczyzna bardzo chciał, abym to zrobiła) z prostej przyczyny - po prostu mi go szkoda. W przypadku łokci, czasami miewam dni, że są one nienaturalnie przesuszone. Olej arganowy idealnie niweluje ten stan i po dwóch dniach wraca wszystko do normy.


Podsumowując olej arganowy nie jest dla mnie złotym środkiem na wszystko. Na pewnych sferach ciała się sprawdził, na innych poszło mu dużo gorzej. Myślę, że jest to kosmetyk, który każda z nas powinna sama przetestować i to na wiele sposobów. :) 

Olej arganowy znajdziecie na stronie internetowej Manufaktura Apteczna. Zapraszam również do spojrzenia na fapage i danie "lajka" :)



****

http://delightfulowa.blogspot.com/2015/06/konkurs-z-lambre-groupe-international.html

12 komentarzy:

  1. Arganowy u mnie czeka w kolejce;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam, u mnie na twarzy też spisywał się lepiej w mieszankach albo kremach. Kurczę szkoda, że nie wypróbowałam go na dłoniach!

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam, używałam - super był jako domieszka do olejowania włosów i na ciało po prysznicu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie mi przypomniałas, że dawno nie olejowalam włosów! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mam go i bardzo lubie buteka jest śliczna:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznam się, że nie używałam oleju arganowego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam zamiar kupić kiedyś olej arganowy w celu olejowania włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Olejek arganowy najlepszy! :)

    Bardzo proszę o poklikanie w linki u mnie w poście,bardzo mi na tym zależy. Jeżeli poklikasz napisz,a ja się odwdzięczę.Jak chcesz weź udział w konkursie :)

    http://martynencjatestuje.blogspot.com/2015/06/wishlist-konkurs.html

    OdpowiedzUsuń
  9. na włosy używałam ale było bez szału..

    OdpowiedzUsuń
  10. Te pipetki to świetny pomysł. Ja mam olejek arganowy... z atomizerem. Co prawda, nie rozpryskuje on produktu tylko dozuje określoną ilość, ale mechanizm dość ciężko chodzi i w ogóle dość nieudane to opakowanie :p

    OdpowiedzUsuń
  11. Mimo, że nie na wszystko jest skuteczny, to i tak fajnie, że są takie produkty, ktorych wręcz do wszystkiego można użyć :)
    pozdrawiam, www.mikrouszkodzenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz znaczy dla mnie bardzo wiele. Dziękuję ♥
Chętnie Cię odwiedzę. Nie mam nic przeciwko zostawianiu linka do Twojego bloga w komentarzu, ale i bez tego bez problemu Cię znajdę. :)

@templatesyard