Ale czy faktycznie obietnice producentów pokrywają się z rzeczywistością?
Zapraszam na recenzję bazy wygładzająco-rozświetlającej od Ingrid - Make Up Base.
Kosmetyk przeznaczony jest dla każdego rodzaju cery. Ma utrzymać przedłużyć trwałość makijażu, niwelować niedoskonałości skóry oraz optycznie spłycać drobne zmarszczki. Dodatkowo posiada działanie nawilżające, dzięki obecności kwasu hialuronowego.
Opakowanie 30ml, utrzymane w prostym tonie. Logo z nazwą firmy, nazwa kosmetyku, przeznaczenie. Aplikacja moja ulubiona - pompka typu air less, gwarantująca higieniczną aplikację oraz łatwość w dozowaniu produktu. Wydajność bardzo dobra. Niewielka ilość kosmetyku wystarcza na całą buzię.
Konsystencja gładka, niezbita, ale też nie leista - nie spływa z palców, dłoni czy twarzy. Bardzo łatwo się rozprowadza. Bez smug, zwijania. Nie wchodzi w załamania. Kolor delikatnie różowy, po rozsmarowaniu przeźroczysty. Z licznymi drobinkami, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się tandetne.
Powiedziałabym, że jest to bardziej baza rozświetlająca, niż wygładzająca. Jeśli chodzi o działanie solo nie zauważyłam efektu krycia. Rozświetlenie zapewniają drobne drobinki, które sprawiają, że skóra twarzy wygląda na wypoczętą oraz rozpromienioną. Przy takim efekcie, wręcz niemożliwe jest, aby ukrywała niedoskonałości. Są one tam, gdzie były. Przy moim stosowaniu obowiązkowy jest podkład lub dodatek kryjącego kamuflażu. Działanie nawilżające delikatne, lecz jeśli chodzi o ten rodzaj kosmetyku - zdecydowanie wystarczające.
Po nałożeniu podkładu, baza nadal daje efekt rozświetlenia. Dobrze współpracuje z innymi kosmetykami do twarzy. Trzymają się one dłużej niż zwykle, a co ważne - nie spływają. Przedłuża trwałość makijażu o ok. 2 do 3 godzin. Nie zapycha, a chroni skórę przed złowrogim działaniem ciężkich podkładów.
Podsumowując, jest to idealna baza dla osób, które borykają się z oznakami nieodżywionej lub zmęczonej skóry. Dobrze poradzi sobie z efektem "szarości" i przywróci zdrowy wygląd. Nie polecam dla osób, które chcą ją nosić solo.
Kosmetyki Ingrid Cosmetics możecie zakupić tutaj.
Jak już kiedyś pisałam, jest to Polska marka, więc wybierając ją - wspieracie Polską gospodarkę. Nie bójcie się naszych ojczystych produktów. Niejednokrotnie przekonałam się, że są o wiele lepsze niż te zza granicy. :)
Moją bazą pod makijaż jak na razie jest krem do twarzy. Być może kiedyś zainwestuję w bazę i się zauroczę. :) Z Ingrid lubię pomadki do ust. :)
OdpowiedzUsuńKrem do twarzy to obowiązek, ale baza - bardzo dobry dodatek ;)
UsuńTo dla mnie bylaby dobra bo nie szukam specjalnie kryjącego kosmetyku ,bardziej właśnie rozswietlajacego i tak jak pisalas ,używającego efekt szarości Myślę, ze była bym zadowolona
OdpowiedzUsuńNie używam baz pod makijaż, ale lubię produkty Ingrid ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o niej ;) nie używam bazy ;p kiedyś używałam ale boję się zapychania ;p
OdpowiedzUsuńHem... A miałabyś może coś nowego do opisania z Misshy? Uwielbiam Twoje recenzje ich kosmetyków ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa się świecę sama z siebie i mam bardzo złe doświadczenia z bazami. Póki co nie szukam kolejnej, ale jakby co dobrze wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńZ tej serii mają jeszcze dwie bazy, w tym matującą, może ona sprawdziłaby się u Ciebie :) Ja również używam tej rozświetlającej i za niewielką cenę dostaje się naprawdę dobry produkt
UsuńPrzyjaciółka polecała mi tę bazę, ale jak na razie jestem negatywnie do niej nastawiona :)
OdpowiedzUsuńhttp://nietuzinkowacarol.blogspot.com/
Używam tej bazy, jest na prawdę super! Są jeszcze dwie inne, ale raczej nie do mojej cery
OdpowiedzUsuńBałabym się tego błyszczenia. Ja jako bazę uzywam krem firmy BeautyLab
OdpowiedzUsuń