Czy ten krem, o niezbyt przyjemnej nazwie sprawdził się u mnie?
Kosmetyki Dla tworzą dwie kobiety, Marta i Zosia, które wyeliminowały z kremów wodę, a zastąpiły ją świeżymi naparami ziołowymi, przygotowanymi sprawdzoną, tradycyjną metodą. Dzięki zastosowaniu tej metody produkty te zawierają większą ilość składników aktywnych.
Od momentu wybrania przez Panią Martę kremu dostałam zalecenia - co mogę, a co nie. Dowiedziałam się, że osoby z taką cerą jak moja, tłustą, nie powinny używać tradycyjnych peelingów. Powód? Gdy przepilingujemy swoją skórę, uszkadzamy ujścia gruczołów łojowych. Dodatkowo usuwamy całe sebum, które nasza twarz wyprodukowała. Do gruczołów idzie informacja, że sebum nie ma i gruczoły produkują go jeszcze więcej niż normalnie.
Po drugie zakaz stosowania mydła i chlorowanej wody, a także kosmetyków, które w składzie zawierają alkohol. Po trzecie, to co niestety ciągle robimy, zakaz "skubania" sobie przy twarzy. Ograniczenie dotykania, wyciskania, drapania.
Najgorszej było z ograniczeniem ostrego, ponieważ przez mojego Mężczyznę, bardzo polubiłam pikantne jedzenie.
Dzięki firmie Dla przyzwyczaiłam się do regularnego stosowania toniku oraz naparu z nagietka, którego niestety nie mam zdjęcia.
Krem firmy Dla zamknięty jest w plastikowym opakowaniu typu Air-less. Mój ulubiony sposób - higieniczny oraz łatwy w obsłudze. Bez problemu dozujemy ilość kremu, którą potrzebujemy na buzię. Konsystencja jest zbita, bardzo gęsta, koloru kremowego. Coś jak jasny podkład. Krem dobrze rozprowadza się na skórze. Jest wydajny.
W momencie, gdy krem do mnie dotarł dostałam jakiegoś wysypu. Broda, policzko, czoło i szyja - każda część ciała miała jakiegoś niechcianego "gościa". Może właśnie dlatego Pani Marta wybrała ten krem dla mnie.
Ważne jest dla mnie, aby kosmetyk na dzień dobrze współgrał z makijażem. Musi się szybko wchłaniać, ale też pozostawiać skórę lekko napiętą. Niszcz pryszcz spełnia to zadanie. Pozostawia skórę dokładnie nawilżoną, a to, że jest napięta czuć jedynie pod opuszkami palców. Cera nie błyszczy się. Delikatnie rozjaśnia skórę, ale nie jest to na pewno krem na naczynka. Z większymi przebarwieniami sobie nie radzi. Za to z innymi problemami skórnymi poradził sobie dość dobrze. Już po tygodniu systematycznego używania zauważyłam poprawę. Niechciani goście zaczęli znikać, a w ich miejsce nie pojawili się nowi.
Krem nie podrażnił mnie, ani nie uczulił. Nawet pierwszy raz z nim, nie spowodował pieczenia, zaczerwienienia skóry. Polubiłam w nim także zapach. Kojarzy mi się z lasem, a przy tym jest kremowy.
Kosmetyki Dla, produkowane z pasja i miłością, znajdziecie tutaj. Jeśli masz problem, który wariant wybrać dla siebie, napisz do jednej z autorek. Fachowa pomoc gwarantowana. :)
Przydałby mi się taki krem,szczególnie przed "tymi" dniami,bo mam wtedy okropny wysyp. Napiszę zaraz do tych pań i poproszę o pomoc w doborze mojego ideału ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Zapraszam na mój blog - KLIK
Woo a to ciekawa firma, chętnie skorzystam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam do czynienia z produktami tej firmy. Mnie ostatnio wysypało :( szczególnie na brodzie.
OdpowiedzUsuńCholera, kolejny post chwalący ten krem, a ja mam obecnie taki problemy ze skórą twarzy. Chyba się w końcu na niego skuszę, bo potrzebuję prawdziwego zbawienia ;o
OdpowiedzUsuńFajnie, że się sprawdził. Czytałam już dużo jego pozytywnych recenzji, musi być naprawdę świetny :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo podejście do klienta - od razu fachowa dermatologiczna porada super!
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia na Meet Beauty! :)
OdpowiedzUsuńJuż kilka razy o nim czytałam :) podoba mi się ta nazwa :P
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia na Meet Beauty :)
Bardzo fajna nazwa! :D
OdpowiedzUsuńChwytliwa nazwa, nie ma co ;) ja chyba już jestem w takim stanie, że bez dermatologa się niestety nie obejdzie :(
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy ten krem :)
OdpowiedzUsuńKrem ciekawie się prezentuje, no i nazwa marki nie jest szczególnie ciężka do zapamiętania :P Aktualnie nie mam wielkiego problemu z pryszczami, więc raczej go nie wypróbuję ;))
OdpowiedzUsuńSpodobałby mi się, szczególnie ten zapach :)
OdpowiedzUsuńSporo dobrego słyszałam o tej firmie:) Nie wiem czy na niszcz pryszcz się skuszę jednak zapewne kiedyś coś sobie od nich kupię:)
OdpowiedzUsuńMuszę sprawdzić skład tego kremu, bo już nie pierwszy raz go spotykam na blogach:)
OdpowiedzUsuńInteresujący kosmetyk. :)
OdpowiedzUsuńCzy w tle widać fistaszki?:D Mniam, mniam. Uwielbiam. :)