A teraz przyznajcie się... Która z Was nigdy nie popatrzyła na szafę Bell będąc w Biedronce?
Aktualnie dostrzec tam możecie nowość. Shine&Chic to elegancka seria limitowana, którą z radością Wam przedstawiam.
Podkłady zamknięte są w plastikowej tubce z bardzo przyjemnym dozownikiem. Jestem w szoku, że tak dobrze wydobywa się przez niego podkład. Okolice dziurki pozostają czyste, co daje poczucie higieniczności. Osobiście nakładałam podkład za pomocą gąbeczki. Dobrze się rozprowadza. jego konsystencja jest dość gęsta, ale nie zauważyłam efektu zapychania czy rolowania się na skórze. Idealnie współgra z kremem do twarzy. Miałam wrażenie, że wtapia się w skórę. Mimo, że to jest podkład matujący, pięknie wyrównuje koloryt skóry i delikatnie kryje niedoskonałości. Nie jest ciężki, wygląda naturalnie na twarzy. Jego trwałość oceniłabym na dobry+. Po 4h zauważyłam delikatne świecenie w okolicy strefy T (jest to bardzo dobry wynik. Zdarza się, że moja cera zaczyna się świecić już po pół h), które wystarczyło delikatnie zapudrować. Schodzi równomiernie z twarzy po 5-6h.
Jak na podkład, który kosztuje 12,99zł całkiem nieźle. Myślę, że jest wart przetestowania. I chyba trochę mi przykro, że to seria limitowana.. :)
Posiadam odcień nr 1 i 2.
***
Lakiery i drobinki w nich zawarte zachwyciły mnie od pierwszego wejrzenia. Dostępny w sześciu kolorach lakier z średnio szerokim, płaskim pędzelkiem dość dobrze rozprowadza się na płytce paznokcia. Jego konsystencja jest gęsta, co powoduje, że czasami pojawia się problem z równomiernym rozłożeniem lakieru. Gdzieniegdzie lubi się zatrzymywać i przez to w jednym miejscu mamy napchane lakieru, a w drugim nieprzyjemny prześwit. Na szczęście bez problemu się to koryguje. Wystarczająca jest jedna warstwa, nawet najjaśniejszego koloru, lecz osobiście wolę nakładać dwie. Jego trwałość nie jest najmocniejszą stroną. Na moich paznokciach wytrzymuje do dwóch dni. Kolory idealne na wyjście, a drobinki dodadzą szyku każdej kobiecej dłoni.
***
Beż, brąz, fiolet i czerń to kolory, które z pewnością wystarczają do przygotowania wieczornego makijażu. Jeśli złączymy dwa najjaśniejsze z nich otrzymamy piękny efekt na dzień. Najjaśniejszy z nich doskonale prezentuje się na łuku brwiowym. Wykończenie mają metaliczne, zawierają drobinki. Jak na takie tanie cienie mają rewelacyjną pigmentacje. Patrząc na nie nie spodziewałam się niczego szczególnego. W sumie... nawet nie pomyślałam, że mogą być dobre. Bardzo się myliłam. Idealny kolor, a do tego pigmentacja, którą można stopniować i stwarzać przez to przeróżne, mocniejsze i słabsze makijaże, zachwyca. Bardzo dobrze się blendują i łączą ze sobą. Aktualnie są u mnie numerem jeden jeśli chodzi o nocne wyjścia, Nie osypują się nakładane pędzelkiem. Osobiście stosuje je tylko i wyłącznie na bazę. Współgrają z nią i trzymają do wieczornego (lub porannego) demakijażu.
Według mnie seria Shine&Chic od Bell to strzał w dziesiątkę. Podkład na mojej twarzy sprawdza się doskonale, pigmentacja cieni jest idealna, a lakiery przez swoje drobinki skradną niejedno kobiece serce.
Pamiętajcie, że kosmetyki Bell dostaniecie wyłącznie w sieci sklepów Biedronka.
To jak, idziecie na zakupy? :)
Cienie bardzo ładne, ale lakiery raczej nie w moim typie ;))
OdpowiedzUsuń____________________________________
Zapraszam wszystkich na azjatycko- naturalne rozdanie!
http://sweetrecipee.blogspot.com/2015/12/pierwsze-azjatycko-naturalne-rozdanie.html
Biedronka jak zwykle szaleje! :D bardzo lubię ich kosmetyki :) zawsze zatrzymuje się przy Bell a jednym z moich ulubionych kosmetyków jest żel micelarny BeBeauty :)
OdpowiedzUsuńciekawie się prezentuje ta seria :) ogólnie lubię kosmetyki bell i z nimi zaczynałam swoją przygodę z malowaniem :P przez co mam duży do nich sentyment :P
OdpowiedzUsuńMiałam kupić sobie najjaśniejszy odcień podkładu, ale zdecydowałam się na inny, jednak również od Bell i w sumie jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńLakiery i cienie świetnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńJa się przyznam, że przy każdej wizycie w Biedronce idę odwiedzić szafę Bell :) Najbardziej podobają mi się cienie (beż i brąz). Są piękne, idealne do wieczorowego i świątecznego makijażu :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog. Cieszę się, że tu trafiłam :)
Pozdrawiam!
Macałam je ostatnio, ale jestem sceptycznie nastawiona:) Z Bell mam jedynie korektor i przez miesiące był ulubieńcem:)
OdpowiedzUsuńTradycyjnych lakierów nie używam już od dłuższego czasu, bo noszę hybrydy, ale cienie wyglądają całkiem nieźle :)
OdpowiedzUsuńAż się przejdę od Biedronki chyba;)
OdpowiedzUsuńPodkłady dawać w limitkę? Tożto zbrodnia! :) Piękne opakowania :)
OdpowiedzUsuńFajne mają opakowania.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe lakiery, dla każdego coś dobrego. :-)
OdpowiedzUsuńjakoś mnie bell nie kusi :( macałam sobie w biedrze róże oraz inne ich kosmetyki i nie chwyciły mnie za serce
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*
Te cienie mają świetne kolorki#:)
OdpowiedzUsuńKlikniesz w linki w nowym poście będę wdzięczna :)
Śliczne kolorki ;)
OdpowiedzUsuńBiedry są wszędzie ;) chętnie kupię jakieś cienie!
OdpowiedzUsuńU mnie lakier utrzymał się 4 dni (mycie naczyń, kąpanie dziecka, gotowanie proszę dodać). Dla mnie bomba !
OdpowiedzUsuńWow. ;) Moje paznokcie są dość specyficzne i mało co się długo na nich trzyma. :)
Usuńteżuwielbiam bell kosmetyki sa rewelacyjne pomadki do ust sa swietne najlepsze!!!!trzeba sobie jeszce sprawic cien;-)
OdpowiedzUsuńMuszę się rozejrzeć za tymi cieniami :)
OdpowiedzUsuńCienie super:)
OdpowiedzUsuńWow widzę,że cienie mają naprawdę super pigmentację :) Również zaobserwuje:*
OdpowiedzUsuńDostałam ostatnio ten podkład ale w kolorze 4 więc nie wiem czy uda mi się go przetestować...ale chyba jak będę w Biedrze to wrzucę do koszyczka jedynkę :)
OdpowiedzUsuń