Każdy z nas ma swój ulubiony zapach, który kojarzy mu się z grudniem i Świętami. Mandarynki, pomarańcze, pierniczki, aromat jedzenia. Od kilku lat co roku piekę pierniczki. nie zawsze jest to przepis od zera, czasami korzystam z magicznych pudełeczek, ale zawsze jest jedno. Zapach. Uwielbiam, gdy przyprawa korzenna zmieszana z miodem wypełnia moją kuchnię, przechodzi na salon, korytarz... ale nigdy nie dociera do mojego pokoju.
Znalazłam na to sposób.
Wyobraźc sobie tartę, która pachnie tak pięknie, że szkoda Wam ją zużywać samotnie. Jej zapach jest tak prawdziwie świąteczny, że masz ochotę podzielić się nim z bliskimi. Nie chcesz trzymać go tylko dla siebie. To właśnie Chrismas Candy.
Chrismas Candy to zapach otwieranego piekarnika, w którym od kilku minut leżakują pierniczki. To zapach mocno korzenny, lekko miodowy. Pachnie słodkimi, pysznymi ciasteczkami w różnych kształtach. Jest niesamowicie mocny, dzięki czemu wypełnia całe pomieszczenie, a nawet z niego wychodzi.
Idealny na grudniowe wieczory z kubkiem ulubionej herbaty czy lampką wina. Świąt. Odcięty kawałek czerwonej tarty rozpuszczonej pod wpływem temperatury w kominku, stwarza magiczną otoczkę, powoli wpuszczając w nas blask Wigilii,
Jestem oczarowana tym zapachem. Nie spodziewałam się aż tak prawdziwego, piernikowego aromatu, w którym nie wyczuwam parafiny.
Idealny. Mój numer jeden.
Kraina czarów i jej wyroby dostępne tutaj.
klik w baner
Pysznie pachnie :) chętnie bym przetestowała :)
OdpowiedzUsuńZapach piernikowy to typowo grudniowo-świąteczny zapach, chociaż z czasem zaczyna mnie osobiście drażnić..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję ;)
Idealny na zimę. :-)
OdpowiedzUsuńpiękny zapach :)
OdpowiedzUsuńKuszący zapach ;)
OdpowiedzUsuńChętnie bym przetestowała :) U mnie ostatnio sezon na zapachy i na woski :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Nigdy nie miałam wosków tej firmy, chętnie bym wypróbowała, bo do tej pory miałam do czynienia tylko z Yankee :)
OdpowiedzUsuń