Czy mój wybór okazał się słuszny?
W momencie, gdy złożyłam zamówienie na sąsiadujące ze sobą kolory czerwieni, zdałam sobie sprawę z tego co zrobiłam. Zamiast "przygarnąć" jedną czerwień i jeden róż (np. Love Affair, piekny!) to ja zdecydowałam się na dwie podobne pomadki. Już wkrótce okazało się, że mój wybór wcale nie był taki beznadziejny. Każdą z nich pokochałam na swój sposób i każdą z nich używam w innym wypadku. Zawsze wiem, po którą "Lilolównę" mam sięgnąć, tak aby dopełnić mój makijaż.
Kosmetyki mineralne od Lily Lolo oprócz naturalnej formuły kryją w sobie coś jeszcze. Prawdziwie odżywczą bombę, którą gwarantuje witamina E, woski oraz organiczny olejek z jajoba. Dodatkowo witamina E oraz zawarty ekstrakt z rozmarynu to naturalne antyoksydanty. A to wszystko bez dodatku substancji zapachowych.
Mój wybór to chłodna, intensywna Desire oraz malinowa czerwień Scarlet Red. Obydwie posiadają niesamowitą kremową konsystencję, dzięki której nakładanie szminki na usta to prawdziwa przyjemność. Aplikując ją, mamy wrażenie jakbyśmy nakładały dość tłustą, pomadkę ochronną. Usta wyglądają pięknie, suche skórki nie są podkreślone, a kolor nie wchodzi w zagłębienia warg i nie zbiera się w kącikach. Dodatkowo odżywienie ust i ich miękkość. Schodzą równomiernie, ale nie są bardzo trwale. Ich jedwabista formuła pozwala trzymać się na wargach do ok. 3h. Patrząc na to, że pomadki te łączą ze sobą kolor oraz pielęgnację, nie mogłabym od nich więcej wymagać. Jeśli jednak zależy nam na trwałości można delikatnie przypudrować transparentnym pudrem usta. Wykonując tą czynność musimy uważać na ilość kosmetyku, by pomadka nie straciła swojego naturalnego blasku.
A tak prezentują się na ustach:
Te dwa, piękne czerwone odcienie to prawdziwy hit mojej kosmetyczki. Może nie są bardzo trwałe, ale ich konsystencja oraz działanie pielęgnacyjne sprawiają, że za każdym razem cieszę się, że należą właśnie do mnie. Idealne podkreślenie każdego makijażu, niewymagające dużo czasu. Wystarczy przyjechać po wargach, aby jedwabista formuła pokryła je pięknym, żywym kolorem.
Dostępne tutaj.
ślicznie wyglądają na ustach :)
OdpowiedzUsuńjakie piękne kolorki, bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
Oba kolory są piękne. Pasują Ci bardzo! Kiedyś się w końcu na nie skuszę, uwielbiam czerwień na ustach
OdpowiedzUsuńOba kolory są piękne. Pasują Ci bardzo! Kiedyś się w końcu na nie skuszę, uwielbiam czerwień na ustach
OdpowiedzUsuńUwielbiam pomadki tej marki! Bardzo ładne kolory
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie prezentują się na ustach ;) Pasują Ci :*
OdpowiedzUsuńOba odcienie bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują. Uwielbiam Lily Lolo. :-)
OdpowiedzUsuńŁadnie wygladają, ale jaka dla mnie mało się różnią :) Ale Tobie w każdej do twarzy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :) reaguję na każdą obserwację :)
vademecumpiekna.blogspot.com
Są piękne :) masz piękny uśmiech a szminki tylko go ładnie podkreślają :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że kolory są cudne :) Świetne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńmam jedną pomadkę lily lolo i bardzo ją polubiłam:)
OdpowiedzUsuńMuszę zakupić pomadkę tej marki. :-) . bardzo fajnie się prezentuje :-)
OdpowiedzUsuńcudne kolory, miałam od nich korektor, puder, róże i bronzery ale pomadek nie zauważyłam w ofercie ;)
OdpowiedzUsuńOdcienie idealne :O !! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejśc w linki :)
Ja mam Nude Allure i jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci w Scarlet Red!
OdpowiedzUsuńSlicznie wygladasz w tych kolorach. Ja wole u siebie roze :)
OdpowiedzUsuńBardzo żałuję, że niestety mi bardzo nie do twarzy w czerwieni, bo z przyjemnością bym je kupiła! Piękne kolory. Niestety jako posiadaczka bardzo wydatnych ust w tak mocnych kolorach wyglądam jak po operacji plastycznej. :D
OdpowiedzUsuń