Najważniejszym etapem mojej pielęgnacji jest dokładne umycie twarzy. Dlatego też wybór specyfiku do tej części ciała jest dla mnie niezwykle ważny. Jestem bardzo wybredna, a uczucie świeżości musi być najwyższej jakości. Zawsze wykonywałam tą czynność w ten sam sposób: mokra twarz, specyfik na zwilżone ręce i okrężnymi ruchami usuwałam zanieczyszczenia.
A potem przyszło coś, co wywołało wyrzuty sumienia.
Buzio, twarzulko. Jak ja mogłam Cię tak zaniedbywać?
Z pewnością każda z nas jest przekonana, że oczyszczanie skóry twarzy to nic trudnego. Wystarczy żel, mydło lub pianka do mycia, zwilżone dłonie i parę chwil. Nic mylnego. Niedawno przyszła do mnie paczka, w której znalazłam szczoteczkę soniczną do oczyszczania twarzy. Całkowicie odmieniło to moje spojrzenie na pielęgnacje.
Szczoteczkę musimy naładować. W zestawie dołączony jest kabelek, który musimy wpiąć do specjalnej wtyczki lub podpiąć do laptopa. Po jakimś czasie urządzenie jest gotowe do działania. Aby przejść do procesu oczyszczania twarzy szczoteczką musimy zmyć makijaż, a następnie nałożyć żel lub inny specyfik myjący na szczoteczkę lub na wilgotną skórę. Osobiście nakładam tu i tu. Naciskamy środkowy guzik, regulujemy poziom pulsacji/wibracji i wykonując okrężne ruchy myjemy twarz, tak aby kosmetyk się pienił. Następnie przykładamy miejsce po miejscu. Ten zabieg sprawia, że skóra się ujędrnia. Dzięki używaniu szczoteczki do oczyszczania twarzy, nie dość, że mamy idealnie czystą skórę (jak nigdy!) to dodatkowo urządzenie usuwa martwy naskórek. Urządzenie dogłębnie usuwa pozostałości brudu, tłuszczu i makijażu, pozostawiając po sobie świeżość i uczucie odprężenia.
Przyznam, że urządzenie do najtańszych nie należy, ale jest to inwestycja na długi czas - nie wymaga zmiany szczoteczki oraz jest wodoodporne. Uprzyjemnia proces pielęgnacji twarzy. Zamiast męczącego rytuału, zapewniamy skórze odprężający masaż, za który dziękuje m.in. ujędrnioną skórą. Kształt sprawia, że żadne miejsce na twarzy nie pozostanie pominięte. Nawet to, najbardziej niedostępne.
Szukajcie w drogeriach Rossmann :)
Wygląda super :) jak trafię na nią w korzystnej cenie to chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńWidziałam ją aż mi się oczy zaświeciły :D ale 186 zł jak dobrze pamiętam jak za taki gadżet to sporo. Choć wiem że posłuży na długo ale to muszę z tym zakupem poczekać tzn np sobie odłożyć w tym miesiącu i np w następnym aby taki wydatek nie był bolesny dla kieszeni :P
OdpowiedzUsuńJa mam szczoteczkę nie-soniczną i też daje dobry efekt :D
OdpowiedzUsuńRaczej skuszę się na zwykłą (niesoniczną) szczoteczkę ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglada ale nie wiem czy bym sie zdecydowała hehe :D
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każda obserwacje i propozycje wejść w linki :)
fajny gadżet, ale trochę za drogi na moją obecną kieszeń :)
OdpowiedzUsuńMam na nią chrapkę ;-)
OdpowiedzUsuńZawsze intrygowała mnie Luna, także chętnie zerknę na ten zamiennik gdy będę w Rossmannie :D
OdpowiedzUsuńAhh, tyle się naczytałam i przyznam szczerze, że kusi ogromnie :)
OdpowiedzUsuńCena jak za tą szczotkę nie jest taka zła, w porównaniu do Luny ;). Ja do oczyszczania twarzy używam szmatki muślinowej, a przy drugim zmywaniu mój żel z Bioliq ma szczoteczkę więc dodatkowo masuję twarz :).
OdpowiedzUsuńCena wysoka, ale urządzenie mnie ciekawi. Używałabym zamiast peelingu :)
OdpowiedzUsuńfajnie że jest taki gadżet, kuszący bardzo, choć cena trochę odstrasza ;) zastanawiam się tylko czy używanie jej codziennie nie przyzwyczaiło by buzi do peelingu
OdpowiedzUsuńCzytałam o tej szczoteczce dużo dobrego :-). Z miłą chęcią bym wypróbowała, ale to nie na moją kieszeń :-(
OdpowiedzUsuńProdukt sam w sobie bardzo kusi ,cena też nie taka straszna,pod warunkiem,że będzie używana systematycznie.
OdpowiedzUsuńświetne urządzenie,ale jednak cena nie przykuwa tak bardzo :p zastanawiam się nad tańszym zamiennikiem tej albo innej szczoteczki do czyszczenia twarzy ;)
OdpowiedzUsuńAle bajer:)
OdpowiedzUsuń