W końcu się nie myliłaś, a produkty okazały się strzałem w 10.
Tak też się stało z Indigo. Poznajcie kosmetyki, które musicie wypróbować.
I wcale nie są to lakiery. :)
Otrzymując na Meet Beauty 2 złotą torbę z napisem Indigo aż oczy mi się świeciły. Z radością sprawdzałam co takiego firma dla nas przygotowała i wyciągałam coraz to lepsze perełki. Najbardziej moją uwagę przyciągnęły cztery produkty, które wiedziałam, że będą moimi hitami. Tak też się stało. Dzisiaj Wam je pokażę i trochę o nich opowiem.
Na pierwszy ogień idzie absolutnie fantastyczny, najlepszy krem do rąk w wariancie Famme Fatal, który musi się znaleźć w Waszej torebce. Oprócz nawilżenia i pielęgnacji dłoni daje coś jeszcze - to zapach. Pachnie jak perfumy. Niejednokrotnie używając go na uczelni, przy znajomych, gdziekolwiek słyszałam "kto ma takie ładne perfumy?" lub "co to za śliczny zapach". I to nie tylko od Kobiet. Nawet Mężczyźni pytali co to takiego. Jest rewelacyjny. Co więcej skutecznie zabija nieprzyjemny zapach dłoni (np. po papierosach ;)) Jest wydajny - jedna pompka wystarcza na całe dłonie, chociaż mimo małego rozmiaru (30ml) może się wydawać kosmetykiem na chwilę. Jest moim absolutnym ulubieńcem i wygrywa ze wszystkimi kremami "do torebki" jakie miałam dotychczas.
Nie wyobrażam sobie mojego pokoju bez kremu do rąk na wierzchu, Jest to mój must have. Jestem tak uzależniona od tego kosmetyku, że mając go schowanego w szufladzie i tak ciągle go wyciągam. Dlatego doskonałym rozwiązaniem okazał się ten w pompce. Richness hand krem w wariancie Matriosha (300ml) to idealne rozwiązanie. Możesz go trzymać na toaletce/biurku/półce i prezentuje się świetnie. Nie tak jakbyś zapomniała go schować. Pachnie delikatnie, nawilża dłonie i dba o ich ochronę. Dostępny również w małej pojemności 100ml.
Obok niego połóż balsam do ciała (u mnie Seventh Heaven), który łączy w sobie formułę dziewięciu składników. Pięknie pachnie, szybko się wchłania, pozostawiając skórę wygładzoną. Ujednolica jej koloryt, a dodatkowo zawiera drobinki. Ale nie takie nachalne. Delikatnie odbijają światło, nadając ciału rewelacyjny, zdrowy i świeży wygląd. Wypróbuj go zwłaszcza teraz, gdy odsłaniamy więcej.
Zadbane dłonie to także, a może nawet przede wszystkim zadbane paznokcie. W tym pomoże serum z mirrą, które jest zamknięte w podłużnym opakowaniu, które przypomina korektor pod oczy. Aplikator to pędzelek, którym bezproblemowo nałożymy przeźroczysty płyn. Odżywia skórki, pozostawiając je nabłyszczone. Bardzo szybko się wchłania. Regeneruje wysuszoną skórę, a dodatkowo działa wzmacniająco na paznokcie. Zmiękcza skórki, a co za tym idzie - przydaje się podczas ich usuwania.
Te cztery kosmetyki wrzucam do worka z hitami. Każdy z nich spełnia swoje zadanie w stu procentach. Pierwszy krem mogłabym używać tylko dla zapachu, dwa kolejne kosmetyki są świetnym dodatkiem i ułatwieniem na co dzień, a serum do paznokci zapewni ich piękny wygląd.
Wszystkie polecane przeze mnie produkty i wiele więcej znajdziecie tutaj.
Też je lubię, ca prawda balsamu do ciała używam jako kremu do rąk :)
OdpowiedzUsuńMnie zauroczyły icb kremy do rąk, genialne! :)
OdpowiedzUsuńmoja przyjaciółka jest wielką fanką tego kremu od kilku lat :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam , że mają w asortymencie kosmetyki :-p
OdpowiedzUsuńW sumie polubiłam te same produkty :) No i bardzo dobrze sprawdziła się u mnie odżywka w lakierze :)
OdpowiedzUsuńhmm nie znam tej marki buu trzeba nadrobić
OdpowiedzUsuńWowo, ale świetne rzeczy :O
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każda obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Sama będę testować próbki od indigo jak i u mnie się sprawdzą to sięgnę po pełnowymiarowe opakowania :)
OdpowiedzUsuńKremy świetne :)
OdpowiedzUsuńAle cudeńka :)
OdpowiedzUsuńKremy Indigo są genialne! ;) Sama ich używam. ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: https://bezblednakosmetyka.blogspot.com/