Dziewczyny, które regularnie i namiętnie używają kredek do ust wiedzą co jest najgorszą zmorą - dopasować idealnie kolor do pomadki. Dodatkowo musimy mieć ich kilka. W końcu nie zawsze mamy na ustach ten sam odcień. Dlatego też idealnym rozwiązaniem jest transparentna pomadka do ust.
A taka niedawno pojawiła się w ofercie Golden Rose.
Pomadka transparentna od Golden Rose ma za zadanie nie tylko współgrać z każdym kolorem pomadki, ale także trzymać ją w ryzach. Czy znasz to uczucie najechanej szminki poza kontur ust? Każda z nas to zna. Aby tego uniknąć wystarczy obrysować wargi. Kredka stworzy barierę ochronną, która zapobiega rozmazywaniu się pomadki. Dodatkowo jest wzbogacona o witaminę E, która jest lekarstwem choćby na popękane usta.
Mój test przeprowadziłam na trzech pomadkach firmy Golden Rose: Vision Lipstick, Matte Lipstick i Sheer Shine. Jak się spisała transparentna kredka?
Sheer Shine (u mnie nr 24) to pomadka o miękkiej, bardzo kremowej konsystencji. Posiada połyskujące wykończenie. Jest to jedna z najbardziej nawilżających pomadek jakie używałam.
Zaaplikowana na usta tworzy trochę coś w rodzaju a'la błyszczyka/mokrych ust.
Kredka tworzy dla niej bardzo mocną barierę. W momencie gdy na nią najedziemy, naraz znika bez śladu.
Pomadka nr 2, czyli Vision Lipstick (nr 110) zachowuje się inaczej na ustach niż poprzedniczka. Jest zdecydowanie bardziej na pigmentowana. Mimo błysku nie wygląda jak błyszczyk. Kredka radzi sobie z nią odrobinę gorzej. Wyjeżdżając na nią pomadką widzimy, że kolor nagle bardzo blaknie, lecz nie w 100%. Mimo wszystko widzimy, że granica ust się skończyła. Jeśli chodzi o przesuwanie się pomadki - nie ma o tym mowy. Kredka skutecznie zapobiega jakimkolwiek migracją.
Goldeno-Rosowy klasyk, czyli Matte Lipstick (nr 16). Maksymalna pigmentacja i maksymalny mat. Ale i z nią kredka daje sobie radę. Powiedziałabym, że nawet lepiej niż z poprzedniczką. Maksymalnie kremowa konsystencja transparentnej kredki nie pozwala matowej pomadce na jakiekolwiek osadzenie się na niej. Po prostu się ślizga. I tutaj kredka wygrała w 100%. Przy mocnym, wyrazistym kolorze spisała się perfekcyjnie. Czyli tak, jak powinna.
Podsumowując: jeśli masz dość rozmazanej, nieestetycznej wyglądającej pomadki w Twoim ulubionym kolorze (założę się, że poradzi sobie z Twoją najlepszą krwistą czerwienią!) sięgnij po transparentną kredkę do ust od Golden Rose.
Cena producenta to niecałe 8zł, więc chyba warto, prawda?
lubie golden rose wiec chetnie bym przetestowala;)!
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńbędę musiała skusić się w końcu na szminkę z GR :)
OdpowiedzUsuńSzminki z GR to naprawdę rewelacja <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Mam podobny zestaw właśnie go testuje :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie ją sobie zamówiłam, ale jeszcze nie miałam okazji na testy
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty od Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńmuszę zajrzeć na stoisko GR w mojej galerii, taka kredka to coś czego szukam od dawna
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam kredek od GR, ale bardzo mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńJeśli możesz, kliknij w linki w najnowszym poście, dzięki <3
Zajrzę na stacjonarne stoisko :)
OdpowiedzUsuńSzminki mają cudowne odcienie :-)
OdpowiedzUsuńO super :) Ja mam te z serii Crayon 10 :)
OdpowiedzUsuńCudne szminki, a konturówkę transparentną muszę mieć! Dzięki! :*
OdpowiedzUsuńJak tylko będę w sklepie GR rozejrzę się za nią miałam transparentną konturówkę z Essence ale dla mnie była średnia.
OdpowiedzUsuń