Ze wszystkich kosmetyków do makijażu od zawsze było mi najciężej znaleźć idealny puder. Przyjaciółki polecały, chwaliły, a ja wciąż nie miałam swojego jedynego. Zwłaszcza, że nie wyobrażam sobie swojego makijażu bez pudru. Jest to mój must have i zazdroszczę (i szczerzę się dziwię) dziewczynom, które go nie używają. Na całe szczęście mam już swoje trzy typy.
Trzy typy, kompletnie różne od siebie.
Mój puder ma matowić, przedłużać trwałość makijażu oraz go wykańczać. Co więcej powinien wspomagać podkład w ujednolicaniu cery. Nienawidzę, gdy po dwóch godzinach to właśnie on sprawia, że moja skóra, zwłaszcza strefa T, jest aż tłusta w dotyku. Jakbym ją na olejowała. A taki puder też leży, wśród innych, w szufladzie mojej toaletki.
Pierwszy z moich ulubionych podkładów to bambusowy, fixujący, transparentny puder od Ingrid Cosmetics, który dodatkowo matuje skórę. Jest w formie sypkiej. Nałożony puszkiem stwarza dość płaski efekt, ale utrwala maksymalnie makijaż. Płaski efekt oczywiście zwalczamy konturowaniem, w tym rozświetleniem szczytów kości policzkowych czy czubka nosa. Nałożony pędzlem super Kabuki lub jakimkolwiek innym, którym jedynie oprószamy twarz daje delikatny efekt. Taki na co dzień. Trzyma makijaż w ryzach.. I co najważniejsze dobrze matowi i nie przetłuszcza skóry.
Więcej o nim możecie poczytać tutaj.
Cena: 18,99zł
Korygująco-rozświetlający puder w kulkach Idaliq od Marizy to mój sposób na przebarwienia i szarą skórę. W momencie, gdy widzę, że zaczyna brakować jej wigoru, a dodatkowo atakują mnie niespodzianki sięgam po niego. Działa rozświetlająco i korygująco. Osobiście lubię, gdy kuleczki nie są w całości, dlatego je trochę rozwalam, tak aby utworzyły proszek. Nie jest to produkt, który zmatowi skórę, ale nada jej zdrowego blasku i kolorytu.
Cena: 21zł (aktualanie promocja: 17,90zł)
Kolejny puder sypki, tym razem w delikatnie brązowym odcieniu od Smart Girls Get More. Bałam się, że będzie za jasny, ale bardzo dobrze stapia się ze skórą, wyrównując jej koloryt. Jest niesamowicie lekki, nie tworzy sztucznego efektu. Tej firmy posiadam również ryżowy, ale on, według mnie lepiej sprawdziłby się przy cerze suchej czy normalnej, mimo że przeznaczony jest do cery tłustej i mieszanej. Mój typ, czyli Translucent to coś, co używam, gdy zależy mi na lekkości i naturalności makijażu, bez świecenia się.
Cena: 16,99zł
A Ty? Posiadasz swój ideał?
Ten puder od Ingrid mnie ciekawi <3
OdpowiedzUsuńNie miałam tych pudrów ;)
OdpowiedzUsuńŻadnego nie miałam. Za to uwielbiam puder ryżowy z EcoCery :)
OdpowiedzUsuńciekawe zestawienie, zaskoczyło mnie, bo żadnego z tych pudrów nie miałam :o
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
super trzeba sprobowac
OdpowiedzUsuńNie miałam ani jednego :) podobne kuleczki teraz mam z kobo i też są fajne :) wibo też ma fajne sypie pudry do twarzy a kosztują coś w granicy 10-12 zł :)
OdpowiedzUsuńNie korzystam z pudrów :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Też nie używałam swego czasu pudrów, ale nie dlatego, że nie musiałam:D Myśląc o tym, jak wtedy wyglądałam to efekt maksymalnego całotwarzowego GLOW:D
OdpowiedzUsuńNie mam takiego, który byłby dla mnie idealny...ciągla szukam...może w końcu znajdę :)
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji wypróbować żadnego z nich :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z nich a tez borykam się z tłustą strefą T. Dzisiaj kupiłam Catrice w kamieniu ktoś mi polecił że jest super... zobaczymy :) Ingrid mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńżadnego z nich nie mam i chyba czas to zmienić :D
OdpowiedzUsuńTen puder bambusowy mnie kusi i kusi. :)
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia na Beauty Flash. :*
Z korzystnych cenowo pudrów matujących warto zerknąć na te z Ecocery ;) Miałam i sprawdzał się całkiem nieźle :)
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego z nich jeszcze :) do zobaczenia na Beauty Flash!
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać żadnego z nich.
OdpowiedzUsuń