Czekolada. A cóż by innego :)
Już od jakiegoś czasu patrzyłam na nie przy okazji różnych świąt - małych i dużych. Na nie, czyli przeurocze czekoladki w różnorodnych kształtach. Mimo, że nie jestem fanką słodkości, a czekolada mogłaby dla mnie nie istnieć, to czasami moje kubki smakowe aż błagają o coś niewyobrażalnie kalorycznego. Jeśli już mam wybierać to postawię na czekoladę o mlecznym smaku. Tak, to ją lubię najbardziej.
A teraz wyobraźcie sobie - takie czekoladki ucieszyły mnie, osobę która wybiera ogórka kiszonego zamiast tabliczki czekolady. A co ma powiedzieć prawdziwy czekoladowy smakosz na ich widok?
Jako, że jest to mój pierwszy post o marce Chocolissimo warto zadać sobie pytanie dlaczego akurat oni? Czy nie lepiej i taniej byłoby kupić w pobliskim markecie pierwszą lepszą czekoladową figurkę mikołaja lub mój ulubiony prezent z dzieciństwa, czyli kalendarz? Otóż nie.
Chocolissimo to prawdziwa, pełnowymiarowa czekolada, która przepełnia swym smakiem. To marka z tradycją, szczycąca się aż ok. 300stoma smakami pralinek, które są robione własnoręcznie. Wiecie jak smakują? Oblędnie. Gdy robiłam zdjęcia do tego posta, jedna z pralinek lekko się roztopiła pod wpływem ciepła moich palców. Oblizałam je, chociaż zwykle tego unikam i szczerze nie cierpię tego robić. Gdy tylko to zrobiłam pożałowałam, ale nie ze względu na oblizywanie, ale na ten smak. Miałam od razu ochotę je zjeść. Wszystkie, jeden po drugim.
Czekoladowy mikołaj trafił na prezent, ale pralinki... Jeszcze widzicie ich nazwę? Santa Delights ♥ Kojarzą mi się z moim blogiem, jego nazwą. Urocze bałwanki i figlarne choinki to prawdziwe dzieła sztuki. Myślę o tym jak to zrobić - aby je zjeść, ale wciąż podziwiać... Idealny prezent, prosto z serca, dla tych którzy kochają czekoladę. Dla tych, mniej kochających jak ja, też. To nie jest zwykła słodkość.
Do tej pory miałam swój ulubiony sklep stacjonarny, gdzie kupowałam słodkości. Odkąd poznałam Chocolissimo czuję, że zostanę z nimi na dłużej. To wspaniałe prezenty, prosto z serca, z ogromną dawką miłości. Bo co lepiej się kojarzy z ciepłem, dobrym nastrojem niż czekolada? Zwłaszcza, gdy jest dzielona z kimś bliskim.
Lub samym sobą.
świeczniki robione własnoręcznie, można kupić tu: http://ucieszka.blogspot.com |
słodkie cudowności :) znam sklep i bardzo go lubię
OdpowiedzUsuńOjej jakie wspaniałe słodkosci <3
OdpowiedzUsuńjakie cuda, aż szkoda jeść
OdpowiedzUsuńPyszności. Mikołaj wygląda świetnie, aż żal zjeść.
OdpowiedzUsuńJakie cudowności o jejku :O
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Te czekoladki w zielonym opakowaniu to prawdziwe dzieło sztuki!!! Też bym miała problem z ich zjedzeniem, najpierw musiałabym się na nie napatrzeć:D SŁODKOŚCI!:)
OdpowiedzUsuńO nie, mam słabość do czekolady :P
OdpowiedzUsuńAleż cudowności! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Karolina [ BLOG]
Takie cuda i aż szkoda byłoby je zjeść. :)
OdpowiedzUsuńCzekoladowy Mikołaj <3 Mamo jaki on uroczy :)
OdpowiedzUsuńZnam ten sklep i uwielbiam zamawiać tam słodkości :)
OdpowiedzUsuńJakie cudowne słodkości
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Niecoinna
uwielbiam słodycze!
OdpowiedzUsuńwszytsko wygląda cudownie
ale pięknie wyglądają a na pewno jeszcze lepiej smakują ;)
OdpowiedzUsuńfajny mikołajek :)
OdpowiedzUsuń