Listonosz przyniósł mi słodkości! ♥

Ale ten czas leci! Dopiero co witaliśmy Nowy Rok, a już połowa lutego za nami. To trochę przerażające - gdzie ten czas znika? Jeszcze nie tak dawno odbierałam zagraniczną paczuszkę z rąk listonosza i pisałam o niej na blogu, a tu już, hop - następna.

Tym razem poczyniłam bardzo słodkie zamówienie z SammyDress oraz DressLily.

Buciki a'la adidaski podobały mi się już od pewnego czasu. Osobiście nie lubię przepłacać za buty i wolę mieć więcej niż mniej, a jakościowe. Chociaż obiecałam sobie, że troszkę zmienię swoje podejście i zainwestuję w coś lepszego. Ale nie o tym. Buciki z DressLily są śliczne, ale na mnie okazały się za małe. Wzięłam rozmiar 39, chociaż noszę 38, a i tak czuję ścisk. Oddam je kuzynce, więc będzie zadowolona. 

Kolejną słodką rzeczą jest torebka babeczka, która jest cudowna! Jestem w niej zakochana, nie mogę się doczekać kiedy przyjdą ciepłe dni i dołączę ją do jakiejś klasycznej stylizacji. Uwielbiam takie gadżety.

Czarną nerkę w gwiazdki wybrałam ze względu na imprezy masowe, kiedy warto mieć blisko siebie rzeczy osobiste. Jestem bardzo przewrażliwiona stojąc gdzieś w tłumie i co chwilę sprawdzam stan swojej torebki. Przerzucając przez ramię nerkę czuje się bezpiecznie.

Uroczy różowy portfelik z SammyDress ma plus przede wszystkim za lekkość. Bardzo nie lubię dokładać dodatkowych kilogramów do torebki. Cenie sobie swobodę, a noszenie cegieł skutecznie mi ją zabiera. 

Wpadło Wam coś w oko?