Podkłady rozświetlające mają to do siebie, że albo je kochamy albo unikamy. Osobiście jestem osobą, która mieści się pośrodku. Nie jestem ich fanką, ale też wiem, że potrafią być o niebo lepsze niż niejeden, nadający matowy ton podkład. Swój ostatni rozświetlający zużyłam jakiś czas temu, pozostawiając w głowie wspomnienie, że był naprawdę dobry. Gdy w ręce wpadł mi podkład Vichy Tein Ideal, postawiłam mu poprzeczkę wysoko. Nie tylko ze względu na doświadczenia z rozświetlającymi podkładami, ale też w wyniku słów mojego chłopaka - nawet on wiedział, że Vichy to ceniąca się marka.
Sama buteleczka urzeka prostotą. Nieprzekombinowana, elegancka, subtelna. Uwielbiam! Odcień, na który się zdecydowałam to najjaśniejszy, czyli 15stka – Clair. Oprócz prezentowanego przeze mnie odcienia, możemy wybierać spośród trzech innych – 25 Moyen, 35 Beige Dore, 45 Dore. Jego konsystencja jest lejąca się, a sam podkład jest bardzo wydajny. Jego pigmentacja jest bardzo mocna i już jedna pompka wystarczy, aby pokryć buzię. Co do cery – jest on dedykowany do skóry normalnej i mieszanej (czyli wpisuje się w moją idealnie). Teint Ideal najlepiej aplikuje się palcami, wtedy daje najlepszy efekt. Przy użyciu gąbeczki podkład jest praktycznie niewidoczny – ten sposób aplikacji polecam osobom, które nie lubią widzieć, że mają coś na twarzy, a oczekują jedynie lekkiego wyrównania kolorytu i nadaniu skórze energii.
Według zapewnień producenta Teint Ideal oprócz efektu rozświetlonej i promiennej skóry, ma także wyrównać koloryt. Posiada średni poziom krycia. Osoby, które uwielbiają maskę na twarzy, nienaturalny jej wygląd lub mają dużo do ukrycia nie polubią się z nim. Nie jest to produkt dla osób z dużymi problemami skórnymi. Nie zakryje dużego trądziku. Jest to bardzo delikatny kosmetyk, nakładany palcami zakrywa drobne do średnich niedoskonałości. Dla mnie jest to letni poziom krycia – naturalny, subtelny, niewidoczny, a skuteczny. Przy produktach rozświetlających, przed użyciem mam obawę, że rozświetlenie będzie się równało tandetnemu brokatowi. Tutaj te drobinki są bardzo delikatne, praktycznie niewidoczne. Rozświetlenie twarzy jest takie, jakie powinno być. Skóra wygląda zdrowo, witalnie, jest pełna blasku. Jego wykończenie oceniam na satynowe. Minus dam tylko za kolor. Odcień Claire jest dla mnie idealny, a nie jestem totalnym „bladziochem”, więc osoby, które mają naprawdę bladą twarz nie znajdą odcienia dla siebie. Jego trwałość uważam za zadowalającą, ale tutaj jestem zdania, że trwałość zależy nie tylko od podkładu, ale także od kremu i bazy, których używamy, a poza tym od pudru jakim wykańczamy makijaż.
Podkład Teint Ideal od Vichy to idealna propozycja dla kobiet ceniących sobie naturalność i zdrowy wygląd cery. Nie jest to produkt mocny, a delikatny, subtelny, wręcz idealny na gorące dni. Nie tworzy efektu maski. Jest lekki, niewyczuwalny na twarzy. Cieszę się, że na niego trafiłam. Znalazłam idealny podkład rozświetlający, który nie daje efektu tandetnej dyskoteki.
Więcej informacji o tym, jak znaleźć podkład do twarzy dopasowany do naszej skóry znajdziecie również na stronie bloga Vichy: tutaj
Mógłby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego podkładu, bo używam jedynie minerałów :)
OdpowiedzUsuńUżywam ten podkład i jestem bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuńładna butelka :) klasyczna i prosta :)
OdpowiedzUsuńFajny ale nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam ispossiblee.blogspot.com