Kocham, gdy kosmetyki wyglądają luksusowo i drogo. Szata graficzna przyciąga, kusi, zachęca, a potem gdy ląduje w moich dłoniach - cieszy. Są takie produkty, których mogłabym nie używać, a posiadać. Zwłaszcza, że nie zawsze to co wygląda to smakuje. I tutaj pada pytanie - czy podobnie jest z kosmetykami Muse Cosmetics?
Kiedy mała dziewczynka dostaje swoją pierwszą lalkę Barbie z dużymi, niebieskimi oczami, perfekcyjną figurą i idealnie prostymi, błyszczącymi włosami, czuje się jakby trzymała rękach skarb. Ja przemieniam się w małą dziewczynkę z Barbie w ręce ilekroć w moje dłonie trafia coś wyjątkowego. Tak czułam się, gdy przyszła do mnie paczka z kosmetykami Muse Cosmetics. Wydawało mi się, że przyglądam się im pięć minut, podczas gdy minęła cała wieczność. Dotykałam powoli, jakbym miała w rękach cały skarb świata. A to tylko kosmetyki, choć nie byle jakie.
Szczoteczki na trzy sposoby
Znacie to uczucie, gdy Wasz tusz do rzęs o idealnej konsystencji ma nie taką szczoteczkę jak powinien? Weźmy przykład mnie i mojej przyjaciółki. Praktycznie każdy tusz, który u mnie sprawdza się rewelacyjnie, u niej nie do końca. I na odwrót. Wszystkiemu winna jest źle dobrana szczoteczka. Ja wolę z włosia, ona gumową/silikonową. Tutaj mamy dowolność, bo producent do swojego tuszu dodaje aż trzy szczoteczki. Wybieramy tę, która pasuje do naszych preferencji. Wspaniałe rozwiązanie, prawda? Dodatkowo tusz nie tylko poprawia naszą urodę wizualnie na chwilę, bo już po dwóch tygodniach można zauważyć, że nie jest on typowym produktem makijażowym. Wzmacnia rzęsy i przyśpiesza ich wzrost. Nie daje tak rewelacyjnych efektów jak serum do rzęs, ale i tak widać różnicę.Rzęsy jak od kosmetyczki
Całkiem spory czas temu zaczęłam swoją przygodę z odżywkami do rzęs. Przez pierwsze miesiące stosowałam serum co wieczór, dzisiaj ograniczam się do "jak mi się przypomni", czyli zazwyczaj raz w tygodniu. Wszystko po to aby podtrzymać efekt i nadal cieszyć się pięknymi rzęsami. Dzięki stosowaniu tego typu produktów niejednokrotnie zostałam zapytana jaką metodą przedłużam rzęsy i czy na pewno są one prawdziwe. Mimo stosowania od dłuższego czasu tego typu środków, ten od Muse dodatkowo zagęścił moje rzęsy i sprawił, że stały się one jeszcze grubsze niż wcześniej. Myślałam, że już lepiej być nie może, a jednak!
I coś na włosy
Clio Multitasking to nic innego jak odżywka bez spłukiwania d włosów. Jest to produkt nie tyle stylizacyjny czy nawilżający, a raczej nastawiony na odbudowę, wzmocnienie włosa. Idealnie sprawdzi się, gdy włosów jest widocznie coraz mniej. Nie jest tylko dla pań, ale także i panów, którzy narzekają na gęstość swojej czuprynki.
Kosmetyki od Muse Cosmetics mają za zadanie jedno: dbać o Twoje rzęsy, brwi oraz włosy na głowie. Są bezpieczne co jest potwierdzone dwoma niezależnymi badaniami. Nie musimy się bać o efekty uboczne. Wydobywają piękno, które zostaje z nami na dłużej ♥
Zobacz też:
Już Ci zazdroszczę :) Fajny pomysł z tymi trzema szczoteczkami :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że ta firma też ma odżywkę do włosów, fajnie, że się rozwija :)
OdpowiedzUsuńCiekawi nie serum do rzęs :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
http://www.stylishmegg.pl/2018/01/winter-look-parka-w-kolorze-baby-blue.html
Nigdy nie słyszałam o tej marce, ale wizualnie zachęcają do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńO odżywce jeszcze nie słyszałam ;)
OdpowiedzUsuńO kurcze ale ekskluzywnie wygladają :O
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/01/valentines-day-zakupowemodowe-propozycje.html
Przyznam, że słyszałam o nich same pochlebstwa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sara's City
rzeczywiście wygląda to przepięknie, bardzo luksusowo :)
OdpowiedzUsuńMam tą piankę i jedyne co mi się w niej nie podoba to krótki okres przydatności, a tak wszystko jest ok :)
OdpowiedzUsuń