To nie tylko kawałek metalu

Świat biżuterii dzieli się na kilka filarów. Kolczyki kupione przez samą siebie na poprawę humoru, choćby były najpiękniejsze na świecie, to i tak nie sprawią tyle radości co te, które podaruje nam bliska osoba. Czy zastanawialiście się kiedyś jaką moc ma biżuteria? I dlaczego kilka słów na nej skrytych mogą być cenniejsze niż tworzywo, z którego jest wykonana?

Z "dostaną" biżuterią jest o tyle problem, że gdy ją zniszczymy lub, co gorsza, zgubimy, boli podwójnie. Piękna błyskotka, która dokładała kropki nad i w naszej stylizacji to jedno, ale ważniejsze jest to co ona dla nas znaczyła. Bransoletka z grawerem w kształcie czterolistnej koniczyny, którą dostaliśmy od przyjaciółki w dniu ważnego egzaminu albo serce z napisem z tyłu, który obiecuje, że ta druga osoba będzie mimo wszystko. Takie symbole znaczą więcej, nie patrzymy na nie przez pryzmat prezentu, kolejnego świecidełka. Przykładamy do nich największą wagę, stanowią dla nas pewnego rodzaju sacrum. A gdy tę rzecz stracimy - czujemy jakbyśmy stracili kawałek łączącej nas więzi.

Biżuteria ma jedną zasadniczą zaletę - sprawdzi się w każdej sytuacji. Czy któraś z nas jej nie kocha? Czy dla którejś z nas jest to prezent nie odpowiedni? O ile mamy inne gusta, co innego nam się podoba, to widok faceta u jubilera zawsze jest dobry.

Biżuteria mówi wiele. Kocham Cię. Powodzenia. Będzie dobrze. Pamiętam o Tobie. Wierzę w Ciebie. Jest uniwersalna, pasuje zawsze. Ale najpiękniejsza jest wtedy, gdy jest dawana z przesłaniem. Kiedy nie jest tylko kawałkiem metalu, a wyrazem uczuć. 

Trochę tak jakby znaczyła więcej niż słowa.

Zobacz też:

Olympus Pen E-PL8 w moich oczach (i dłoniach)

Pielęgnacja z Synchroline

Vasco Nails na kwiecień