Wiecie kiedy pierwszy raz czujecie się dorośli? Gdy idziecie do Ikei nie po pierdoły, nie po świeczki czy kolorowe słomki, a oglądać kuchnie. Bierzecie ołówek, metr, a nawet kartkę, a potem zapisujecie wszystkie wymiary.
Ostatnio dorosłam.
A potem jedziecie drogą i zamiast na kolorowe wystawy sklepów z odzieżą wypatrujecie dachów. Oceniacie, który kolor podoba Wam się najbardziej, czy Wasz kształt to blacha trapezowa, a może jednak pokusić się o blachodachówkę? I kolory. Pani w jednym ze sklepów daje trzy blaszki "ciemno brązowej powłoki", z której odrzucacie jedną, a pozostałe dwie leżą w kluczowym miejscu pokoju nie dając za wygraną. Jaśniejsza? Ciemniejsza? Czy ta jasna oby nie zbyt ruda? Ciemna nie za ciemna?
A potem przychodzi moment, w którym zastanawiasz się jak właściwie chcesz mieć w tym domu. Okej, kuchnia biała z a'la drewnianą podłogą. Ale czy pokusić się o beton architektoniczny do kuchni czy raczej postawić na szkło? Co wybrać? Kuchnia to jeszcze pikuś, bo prawdziwy dylemat nadchodzi, gdy się myśli o łazience. Dogadaliśmy się, że szarość jest jak najbardziej ok, ale jak ją wprowadzić? Którą ścianę zrobić jasną, gdzie dać dodatkowe akcenty, a i jaką podłogę wybrać.
Ratunku.
Zazdroszczę osobą, które potrafią mieć wizję. Wchodzą do pomieszczenia i już oczyma wyobraźni widzą jak to powinno wyglądać. Gdzie ma stać umywalka, gdzie umieścić fantazyjną płytkę, a gdzie najlepsze miejsce będzie dla ziół.
Dlatego jeśli macie strony z inspiracjami, z czymkolwiek co mi tylko pomoże w aranżacji pomieszczeń - dajcie znać!
I napiszcie, który kolor dachówki jest bardziej Wasz.. :)
Zobacz też:
Mam za sobą remont i to był najgorszy czas ;p
OdpowiedzUsuńMoi rodzice będą remontować łazienkę, ale chyba wiąże się to z przekopaniem całej chaty :D
OdpowiedzUsuńTaak...ten etap wchodzenia w dorosłość mam już za sobą;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
polecam homebook.pl do szukania inspiracji :)
OdpowiedzUsuńZnam Twój ból aż za bardzo :D
OdpowiedzUsuńehhh, na szczęscie mam to juz za sobą
OdpowiedzUsuńJestem na tym samym etapie, co Ty, więc wiem doskonale, co czujesz. Dla mnie remont to z jednej strony połączenie radości, że będzie coś zrobione po naszemu z tym, że pojawia się mimo wszystko trochę niepokoju, zamieszanie i przede wszystkim zmęczenia. Bo remont jest męczący.
OdpowiedzUsuńOj, znam ten temat. Remont miał się zakończyć miesiąc temu, ale niestety cały czas bez zmian. Mam tylko nadzieję, że na święta będzie już wszystko gotowe. Humor poprawia mi tylko to, że wszystko naprawdę pięknie wygląda. Już się nie mogę doczekać!
OdpowiedzUsuńPoszukam sobie u Ciebie jakiś ciekawych inspiracji, ponieważ mnie również czeka remont, ale w biurze i też chciałabym, aby wszystko wyglądało bardzo ładnie i ciekawie.
OdpowiedzUsuńja niestety nie mam wyobraźni przestrzennej, kupiłam do salonu gotowy zestaw mebli, kuchnie na wymiar zrobioną przez projektanta, do łazienki też to co było na wystawce
OdpowiedzUsuń