Kiedy byłam dzieckiem miałam swoją ulubioną panią fotograf i do niej chodziłam z każdym zdjęciem do wywołania. Tylko, że był problem. Za otworzenie płyty pani liczyła sobie pięć złotych, a ja uważałam tę kwotę za strasznie dużą (5zł dla nastolatki! Straszne pieniądze!). Dlatego zanim wybrałam się do punktu wywoływania musiałam uzbierać paręnaście zdjęć, by znów się dowiedzieć, że istnieje jakaś opłata dodatkowa. A gdy nie było tej opłaty dodatkowej wcale dużo taniej nie było…
Potem nastała era popularnej drogerii. Wrzucasz nośnik, wybierasz zdjęcia, cyk cyk i już wydrukowane. Koszt jednego „od ręki”? 1zł… Robi się sumka przy parunastu wspomnieniach. A jakość gorsza niż zadowalająca. I tak pewnego dnia wpisałam w wyszukiwarkę wywoływanie zdjęć online i odkryłam, że da się taniej, lepiej i co najlepsze – bez wychodzenia z domu. Bo kiedy najlepiej się wybiera zdjęcia, które chce się uwiecznić na papierze? Oczywiście, że późnym wieczorem, przy lampce wina, oglądając każde i rozkoszując się przeżytymi chwilami. A koszty od 15 do 24 groszy za odbitkę są przyjemne dla konta bankowego (w tym przypadku). Chcemy coś większego? Nie ma problemu! A może lepszy papier, zdjęcie profesjonalne, o jeszcze lepszej jakości? Który stacjonarny fotograf nam to wykona szybko, a do tego tanio i dobrze? A może obraz na płótnie? Pomyśl – popijasz winko, wtulasz się w ukochanego, a nad Wami cudowne wspomnienia z wakacji, ślubu czy zdjęcie Waszego pupila…
Wiecie czym mnie ostatnio koleżanka zaintrygowała? Rozmawiając o prezentach na Walentynki, rocznice i inne ważne, z punktu widzenia związku, daty stwierdziła, że najlepszym prezentem jaki kiedykolwiek otrzymała były puzzle ze zdjęcia. I to nie byle jakie, bo po ich ułożeniu ukazywał się napis „wyjdziesz za mnie?”. Wyobrażacie sobie tak oryginalny prezent i zaskakujące zaręczyny? Co więcej, dziewczyna jest fanką przeróżnych obrazków rozsypanych na setki kawałków. Takiej puzzlomaniaczki nie można było bardziej zadowolić.
Zdjęcia, fotoobrazy czy niezwykłe puzzle odsłaniające ważne dla nas momenty to coś co jest warte każdych pieniędzy. Ale po co wydawać na to krocie, do tego w kiepskiej jakości kiedy można to zrobić taniej, szybciej i w ulubionych legginsach, z ulubionym olejem na włosach.
Ciekawa jestem czy Wy wywołujecie zdjęcia, ceniąc tak zachowane wspomnienia, czy elektroniczna wersja Wam wystarcza. A może myślicie nad zatrzymaniem wspomnień w postaci płótna na ścianie lub niestandardowym prezencie dla ukochanej osoby? Dajcie znać w komentarzach!
*wpis sponsorowany
Mamy drukarkę laserową i papier fotograficzny, sami drukujemy zdjęcia w domu :D
OdpowiedzUsuńAle kolezanak miala fajne oswiadzyny! Super . ja zdjecia zadko wywoluje
OdpowiedzUsuńWywołane zdjęcia, to coś wspaniałego ! pamiątka do której można wrócić w każdej chwili, bez obaw że, np. zniknie z płyty - lub płyta nie zadziała.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o obraz na płótnie - jest to cudowna rzecz jako prezent :)
Muszę się w końcu za to zabrać :)
OdpowiedzUsuńJak na razie robiłam fotoksiążki ze swoimi zdjęciami, ale także jako prezent dla bliskich :)
OdpowiedzUsuńFotoksiążki juz polubiłam, do zdjęć na płótnie właśnie się przekonuję - to fajny pomysł na urozmaicenie wnętrza i zatrzymanie niezapomnianych chwil!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Uwielbiam wywoływać zdjęcia, tworzyć fotoksiążki , antyramy oraz obrazy na płótnie :)
OdpowiedzUsuńJa już dawno nie wywoływałam zdjęć,ale za to bardzo lubię wspomnienia w formie książki ;)
OdpowiedzUsuńkocham wywoływać zdjęcia i takie oglądać, bo coś innego niż na telefonie czy komputerze <3
OdpowiedzUsuńzapraszam
mój blog |KLIK|
Uważam, że wspomnienia mieć warto... Najrozsądniej jest uwieczniać je za pomocą zdjęć...
OdpowiedzUsuńRzeczywiście - jakość zdjęć wywoływanych w drogeriach jest niska, Nie warto tracić na nie pieniędzy, lepiej wywołać zdjęcia online...
OdpowiedzUsuń