Naturalne podkłady, szczególnie te nawilżające, zdecydowanie lubią się z moją skórą, gdy nadchodzą pierwsze chłodniejsze dni. Wtedy moja skóra staje się bardziej wymagająca, a suchość nie pozwala mi wyglądać dobrze. Ucieszyłam się na wieść, że jedna z moich ulubionych marek, Lily Lolo, wypuściła nowy produkt - kremowy podkład w kompakcie. Musiałam go przetestować.
Na samym początku warto opowiedzieć o składzie tego podkładu. Został wzbogacony dwoma olejami - jojoba oraz arganowym, które mają za zdanie odżywić naszą skórę. Dzięki tym składnikom nie musimy bać się przesuszeń, a cera dostanie dodatkową dawkę nawilżenia.
Podkład znajduje się w charakterystycznym dla firmy opakowaniu, kompaktowym i szczelnie zamykanym. Daje nam to łatwość nabrania mocno kremowego, lekko tłustego produktu. Początkowo podkład jest o stałej, zbitej konsystencji, a pod wpływem ciepła palców topnieje. Lily Lolo postarało się o bogatą gamę kolorystyczną - możemy wybierać spośród dziesięciu odcieni - po jasne jak mąka, przez żółte, beżowe, różowate aż po ciemne, które świetnie nadadzą się do konturowania na mokro.
Kremowy podkład w kompakcie możemy używać na trzy sposoby: palcami, gąbką lub pędzlem. Osobiście preferuje dwa pierwsze sposoby. Aplikując go palcami uzyskujemy mocniejsze krycie, lecz bardziej świetliste wykończenie. Wydaje mi się, że stosując tę metodę podkład też gorzej u mnie się trzyma. Natomiast wklepując go gąbeczką dłużej mam go na twarzy, ale za to jego krycie trzeba mocniej zbudować. Moim sposobem jest użycie tych dwóch sposobów jednocześnie. Najpierw rozprowadzam go placami, po czym doklepuję gąbeczką Beauty Blender, by lepiej złączył się z moją skórą. Uważajcie z ilością, bo nie potrzeba go dużo by pokrył całą twarz.
Ten podkład świetnie sprawdzi się u osób z normalną lub suchą cerą, natomiast przy posiadaczkach cery tłustej może ją dodatkowo potęgować. Nie jest typowo kleistym produktem, nie podkreśla zakamarków i załamań. U mnie obowiązkowe jest użycie pudru, jednak ja zawsze go używam. Nie klei się tak jak myślałam, że będzie. Zachowuje się raczej zwyczajnie, jak klasyczny pokład w płynie.
Tutaj możecie zobaczyć dostępne odcienie podkładu:
Ciekawa jestem czy tego typu, mocno kremowe podkłady w kompakcie są dla Was odpowiednie. A może jeszcze nie mieliście okazji ich wypróbować?
Dajcie koniecznie znać.
Produkty Lily Lolo dostępne są na Costasy.pl.
Swoją drogą ostatnio dużo się mówiło na temat broni. Ciekawa jestem czy dla Was powinna być ona dozwolona w każdym domu czy ograniczenia są niezbędne? Może słyszeliście o broń sportowa cena jest jej tak wygórowana, że chyba nie każdy mógłby się na nią skusić... :)
Ciekawe czy by się u mnie sprawdził. Takiej formy jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłabym spróbować. Jestem ciekawa tego produktu.
OdpowiedzUsuńznalazłabym coś dla siebie wśród tych kolorków :d A produkty tej firmy bardzo lubię
OdpowiedzUsuń