Linia ACNE dedykowana jest dla cery tłustej, mieszanej, trądzikowej. O ile mieszaną mam, tak z trądzikiem nie mam większych problemów, ale wiadomo - raz na jakiś czas zagości u mnie Alfred (szczególnie na lini żuchwy czy szyi). Linia jest dość rozbudowana, bo np. jeśli wziąć pod uwagę oczyszczanie to oprócz żelu do twarzy, znajduje się też pianka do twarzy, płyn micelarny oraz tonik.
Tutaj hitem jest pianka do twarzy, ponieważ posiada wbudowaną szczoteczkę. Dzięki temu jest to doskonały produkt na wyjazdy, podróże czy nocowania u znajomych - do których wrócimy, mam nadzieję, jak najszybciej. Jest to też doskonały wariant dla leniuchów. Nie musimy nakładać produktu na osobną szczoteczkę. Co więcej - wcale jej nie musimy mieć, więc jeśli nadal nie jesteśmy takowej posiadaczkami - oszczędzamy dodatkowe pieniądze.
Żel nie jest mocnym produktem, doskonale oczyszcza twarz ale nie przesusza jej. Doskonale radzi sobie z sebum czy zanieczyszczeniami. Lubię go szczególnie rano, ponieważ pozostawia po sobie uczucie orzeźwienia, świeżości. Wieczorem stawiam raczej na oczyszczanie pianką lub produktami z poprzedniego postu.
Tonik ogromny plus ma u mnie za bardzo delikatne działanie i nie podrażnianie skóry. Nie lubię, gdy składniki w toniku są mocne, zbyt drażniące. Nie zawiera też substancji zapachowych, więc nie mam problemu z drażniącym zapachem.
Jak wspominałam wyżej, moja skóra raczej nie jest skłonna do trądziku. Bardziej narażona na podrażnienia czy przebarwienia. Dlatego uwielbiam produkty punktowe. Takie rozwiązania zazwyczaj mocno przesuszają zmianę, trądzik szybko się go pozbywając. Nie powinnyśmy przesadzać z jego używaniem, by nie zrobić sobie krzywdy. Ten jest o tyle fajny, że nie zostawia po sobie śladu - jest bezbarwny i spokojnie możemy go używać w ciągu dnia.
Żaden krem nie jest tak dobry wiosną czy latem jak ten matujący - u mnie sprawdzają się te rozwiązania idealnie, zwłaszcza że w gorące dni całkiem rezygnuje z makijażu twarzy stawiając jedynie na sztuczne rzęsy. Nie używałam tego kremu jeszcze, zostawiam go sobie na cieplejsze dni - wtedy też z pewnością napiszę o nim raz jeszcze i opowiem jak się spisuje.
Co jest jeszcze must have w kosmetyczce oraz torebce każdej kobiety zmagającej się z przetłuszczaniem skóry? Oczywiście bibułki! Bibułki matujące to moje rozwiązanie na kłopoty z makijażem w ciągu dnia. Nie dokładajcie kolejnej warstwy pudru - to tylko wzmocni produkcje sebum i świecenie się skóry. Postawcie na bibułki. To zawsze lepsze rozwiązanie.
Warto wspomnieć, że kosmetyki do pielęgnacji skóry mieszanej z linii Acne to polskie dermokosmetyki. Warto szczególnie teraz wspierać Polską gospodarkę i wybierać Polskie firmy. Zwłaszcza, że cenowo są mocno konkurencyjne (np. krem matujący ok. 19zł, pianka ze szczoteczką ok. 27zł), a ich składy i działanie są bardzo dobre.
Może znacie tę firmę i używałyście już wcześniej kosmetyków NovaClear? Jak u Was się one spisywały?
lubie kosmetyki tej firmy
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy, jednak - zagłębię się w nią :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów, ale wydają się być bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńdla mnie najważniejsze są naturalne składy, a takie są u pat&rub więc polecam sobie przetestować ;)
OdpowiedzUsuń